sobota, 21 marca 2015

RODZIAŁ 11, ,,Na jego bladej, pięknej twarzy, lekki, szczery uśmiech''

Może nie zbyt długi rozdział, ale zawsze coś... Miłego weekendu!!! PS. http://festiwalopole.tvp.pl/ankiety/zaglosuj-na-wybranego-superartyste_19229350/ głosujmy! :-)
,,świetna barwa głosu, cudownie, dodawaj kolejne covery, świetnie, nie przejmuj się hejtami, pięknie''- te komentarze były dalej. I nie wiadomo dlaczego, czytając je, na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a po policzku spłynęła łza. ,,Udało się, ludzie go zobaczyli, teraz on musi uwierzyć w siebie''- tysiące myśli miałam w głowie.
Nie miałam siły dalej przeglądać, dlatego wyłączyłam kompa i położyłam głowę na poduszkę. Zanim zasnęłam, trochę rozmyślałam, tak jak to zawsze robię.
Kiedy się obudziłam, zobaczyłam, że chłopaka nie ma obok mnie. Wstałam, nałożyłam Dawida kapcie i poszłam do toalety. Gdy schodziłam po schodach, poczułam zapach wydostający się z kuchni.
-Cześć piękna, wstałaś już?- powiedział Kwiat.
-Hej, tak, a ty widzę, śniadanie już robisz?
-No no, mam nadzieję, że posmakuje, to moja specjalność, haha.
-To się okaże. Pomóc ci w czymś?
-Nie, idź się ogarnąć.
I poszłam się myć, ubierać. Po śniadaniu Dawid zaproponował pójść do Wesołego Miasteczka, które rozstawili obok Galerii. Ten chłopak serio jest szalony, niby nastolatek, dojrzałe teksty piosenek, a w środku wciąż dzieciak, który lubi się bawić. To była jedna z wielu rzeczy, którą w nim lubiłam.
-Nie Dawid, może później. Teraz sprawdźmy twojego covera na You Tube. Czy już to zrobiłeś?- spytałam.
-Rzeczywiście... kurczę, zapomniałem. Ale... może nie będę patrzył, boje się, że jeśli będą mnie hejtować, wezmę to za bardzo do siebie i przestanę robić to co lubię. Jak myślisz?- szczerze mówiąc, trochę się wystraszyłam, no bo w końcu te ostatnie komentarze nie były zbyt miłe, ale on musiał to zobaczyć. Musiał i nie było innej opcji.
-Nie przejmuj się innymi, ważne, żebyś robił to na co masz ochotę, a nie to, co każą ci inni. Tak?
-No tak, tak. Dobra, włączaj.
Widziałam po Dawida minie, że pierwsze komentarze mu się naprawdę nie podobały. Ale te następne... Na jego bladej, pięknej twarzy pojawił się lekki, szczery uśmiech.
-Jejku, nie wiem co powiedzieć. Nie sądziłem, że tyle ludzi to zobaczy.
-Nic nie mów, po prostu czytaj dalej i ciesz się. -przytuliłam go.
-Wiesz co? Bardzo się cieszę, że cię spotkałem, naprawdę nie wiem, co bym zrobił bez ciebie...
-Oj uspokój się, w końcu nic takiego nie zrobiłam, to tylko twoja zasługa.
-Dobra, niech ci będzie, ale i tak się z tobą nie zgadzam.

sobota, 7 marca 2015

Rozdział 10, ,,Nieznajoma osoba''

Heej, heej. Znów nie było nas meggaaa długo. Niestety, jest jeszcze wiele innych obowiązków. :/ Mamy nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda... Tymczasem zapraszam do kolejnego rozdziału. :) Może nie jest długi, ale zawsze coś. Myślimy, że niedługo zmieni się nasza aktywność na lepsze. UWAGA! Przypominam, że mamy do sprzedania płytę 9893 zafoliowaną, całkiem nową, za 40 zł. (przesyłka idzie na Kasi koszt) Zapraszamy do kupienia. Wszelkie wiadomości prosimy pisać w komentarzach lub na pocztę WP: Aloha.team9893@wp.pl .   Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rodziałach również piszcie na ten e-mail. Pozdrawiamy! 
Położyłam się wygodnie na łóżku i oglądałam TV. Nie pamiętam na czym się skończył film, bo chyba zasnęłam. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wejściowych. To był dziadek, pewnie wrócił od kolegi. Wstałam, poszłam do toalety i zaczęłam bawić się z kotami. Nie wiedziałam jak je nazwać, dlatego pomyślałam, że troszeczkę poszperam w Internecie, ale po obiedzie. Usiadłam w kuchni na krześle i zaczęłam rozmawiać z babcią  na temat wczorajszej imprezy. Opowiedziałam jej co się działo, powiedziałam, że dobrze się bawiłam, a po rozmowie pokazałam prezenty. Babcia była uśmiechnięta, podziwiała te wszystkie niesamowite cuda, które dostałam. ,,Takich nowych przyjacieli to tylko pozazdrościć''. Taki tekst usłyszałam od niej. Zjadłam obiad, nie do końca, bo nie dałam rady. Chciałam wyjść do Galerii, zobaczyć czy może są jakieś portfele, bo mój jest już stary jak świat. Wyszłam z domu i zamówiłam taksówkę.
*po 1,5 h*
Byłam we wszystkich możliwych sklepach, w których mogłabym go kupić, ale nic ciekawego. Była 17:55. Uznałam, że wejdę na Facebooka, Twittera i te inne. Weszłam, a tam kilka nowych zaproszeń do znajomych. Patrzę... wszystkie z Aloha Team. No to jedziemy... po kolei naciskamy na napis ,,potwierdź''. Już miałam kliknąć na ostatnie potwierdzenie, ale imię i nazwisko nie były mi znane. Ida Czerpak. Kto to? Nie potwierdziłam, postawnowiłam, że spytam się Dawida co to za osoba. Nagle dostałam wiadomość... ,,Nie myśl sobie, że on będzie Twój. Przystawiasz się do niego, bo nie masz tutaj przyjaciół, prawda? Nie będzie Ci ze mną łatwo''. Bardzo mnie to zaskoczyło, o co tu chodziło? Napisała to nieznajoma mi Ida. Nie odpisałam.
*19:05*
Właśnie weszłam do Dawida, przywitałam się z jego rodzicami, to bardzo mili ludzie. Usiedliśmy na łóżku w pokoju chłopaka i od razu zaczęłam wypytywać go o dziewczynę, która mnie zadziwiła na Fejsie.
-Ona? Naprawdę? Musiała mnie z tobą widzieć na mieście... Nie przejmuj się nią, nawet o niej nie myśl.- powiedział.
-Dawid! Powiesz mi kto to jest czy nie?
-To moja była, zerwałem z nią, bo okazało się, że ona chciała po prostu być w Aloha Team itp. Robiła sobie ze mnie jaja.
-Aaa więc o to chodzi... Jest zazdrosna może? Przecież my się tylko przyjaźnimy.
-Możemy o niej nie rozmawiać? Jakoś nie mam ochoty na psucie sobie humoru. Może pośpiewamy?
-Spoko, czyli ja nagrywam, tak? Przygotowałeś piosenkę?
Nagrania nam zajęły więcej niż 2 godziny, ponieważ Dawid chciał swój pierwszy cover wstawić jak najlepiej dopracowany. Potem jeszcze 20 minut zastanawiał się czy to na pewno dobry pomysł, ale gdy zadzwoniłam do Karli i powiedziałam żeby z nim porozmawiała, ten się zgodził.
Na początku nic się nie działo, więc postanowiliśmy wyłączyć kompa i obejrzeć film. Ułożyliśmy się wygodnie, mieliśmy żarcie, więc było ok.
Nim się ogarnęłam, była już 23, czyli już godzina spóźnienia. Zerkam na telefon... 8 nieodebranych połączeń. ,,Babcia się pewnie martwi''-pomyślałam. Szybko do niej oddzwoniłam i wytłumaczyłam się. Rodzice Kwiata pozwolili mi nocować, więc po dłuższych namysłach zgodziłam się.
Kiedy Dawid zasnął, postanowiłam wejść na You Tube i zerknąć czy są może jakieś komentarze. Pierwszy komentarz: Co za pedał.
Drugi komentarz: Grzywka? Pedał.
Trzeci komentarz: Nie wstydzisz się wstawiać czegoś takiego?
Pierwsza dziesiątka komentarzy nie była miła, nie chciałam aby chłopak je zobaczył, ale nie mogłam ich usunąć. Zostawiłam je, patrzyłam dalej...