Chwilę poźniej poszliśmy na Wesołe Miasteczko, tak jak zażyczył sobie Dawid.
*na miejscu*
-Chodź, Madzia, pójdziemy na tą karuzelę, ha ha.
-Pewny jesteś? Jeszcze się wystraszysz i rozpłaczesz. - powiedziałam, śmiejąc się.
-Nie, chyba nie będzie aż tak źle, a nawet jeśli to mam przy sobie osobę, która mnie pocieszy, he he.
Kupiliśmy 'bilet' na tę karuzelę i kręciliśmy się na niej w kółko.
Po niej i innych atrakcjach, spotkaliśmy pod jakimś sklepem Karlę.
-Siema.- powiedziała dziewczyna.
-Hej, co tu robisz?- spytał chłopak. Ten to ciekawski, ha ha.
-Hej.- na samym końcu ja się odezwałam.
-Nie ma co robić w domu, to się po podwórku szlaja, a wy co tutaj robicie? Hm?- odpowiedziała Karla.
-Dla Dawida zachciało się do Wesołego Miasteczka pójść.- uśmiechnęłam się.
-Ha ha ha, co? Nie wierze ! Ten to zawsze coś wymyśli. Kwiat ty do nauki!- śmiała się dziewczyna.
-Dobra, dobra, ty sama lepsza nie jestes.- powiedział.
-Ej, ja muszę już wracać. Całe dnie spędzam po za domem, a nie długo wyjeżdzam...-odezwałam się.
-Co?! Tak szybko to zleciało? Niemożliwe...- w tym samym czasie powiedzieli.
I chyba dopiero do mnie doszło, jak bardzo nie chcę opuszczać tego miejsca. Przecież tu jest tak wspaniale, tak niesamowicie, tylu najlepszych ludzi. Ale cóż... trzeba wrócić do codzienności.
Wróciliśmy do Dawida domu, włączyłam laptopa. Postanowiłam zerknąć na cover'a chłopaka, którego nie dawno dodał. I... aż mnie zatkało... Kilka tysięcy komentarzy i polubień, naprawdę zachwycające.
- Dawid zobacz, jeśli ludzie przyjęli to tak miło, to może nagramy coś nowego?- zapytałam.
- W sumie...Robię to przecież dla siebie, więc czemu nie, tylko jaka piosenka?- odpowiedział.
- Może jakaś nutka Twojej boginii, hm?
- Ok, to ,,Be alright''.
I zaczęliśmy nagrywać, on śpiewał, ja nagrywałam. Tak spędziliśmy po południe.
Niestety z moim szczęściem, musiało się coś stać...
Zadzwonił telefon, na ekranie pojawiło się imię "babcia", odebrałam, ale w komórce nie było jej głosu. Poczułam, że coś jest nie tak...
-Ej, ja muszę już wracać. Całe dnie spędzam po za domem, a nie długo wyjeżdzam...-odezwałam się.
-Co?! Tak szybko to zleciało? Niemożliwe...- w tym samym czasie powiedzieli.
I chyba dopiero do mnie doszło, jak bardzo nie chcę opuszczać tego miejsca. Przecież tu jest tak wspaniale, tak niesamowicie, tylu najlepszych ludzi. Ale cóż... trzeba wrócić do codzienności.
Wróciliśmy do Dawida domu, włączyłam laptopa. Postanowiłam zerknąć na cover'a chłopaka, którego nie dawno dodał. I... aż mnie zatkało... Kilka tysięcy komentarzy i polubień, naprawdę zachwycające.
- Dawid zobacz, jeśli ludzie przyjęli to tak miło, to może nagramy coś nowego?- zapytałam.
- W sumie...Robię to przecież dla siebie, więc czemu nie, tylko jaka piosenka?- odpowiedział.
- Może jakaś nutka Twojej boginii, hm?
- Ok, to ,,Be alright''.
I zaczęliśmy nagrywać, on śpiewał, ja nagrywałam. Tak spędziliśmy po południe.
Niestety z moim szczęściem, musiało się coś stać...
Zadzwonił telefon, na ekranie pojawiło się imię "babcia", odebrałam, ale w komórce nie było jej głosu. Poczułam, że coś jest nie tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz