Po kilku sekundach rozpoznałam ten głos. Ten głos, który był taki ciepły... Zobaczyłam Go, tak, Dawida. Śpiewał ,,Be alright'' Rihanny. (żeby lepiej Wam się czytało, tutaj macie link do tej piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=mkzrgBtjSMM&list=UUBRiTzm0743CAsRWcfxbkGA&index=53) Nie wiedziałam, że lubi śpiewać, ani, że potrafi tak ładnie śpiewać, ani, że lubi jej piosenki. Zdziwiło mnie to. Bardzo. Dawid jeszcze mnie nie zobaczył. Śpiewał z takimi emocjami, że zamknęłam oczy, nuciłam tę piosenkę i wyobrażałam sobie Jego na scenie. Chciałam, żeby ta chwila trwała jeszcze chociaż 5 minut. Niestety, piosenka się skończyła. Zobaczył mnie. Widziałam zdziwienie w Jego oczach, widziałam, że się zawstydził. Postanowiłam coś powiedzieć.
- Ładnie śpiewasz. Nie wiedziałam, że umiesz grać na gitarze, a do tego tak śpiewać. Uczyłeś się gdzieś?
- Ee... dzięki. Nie, nie uczyłem się, znaczy tak, chodziłem do szkoły muzycznej, ale to tylko kilka miesięcy.- odpowiedział. Nie wiem jak mogłam pomyśleć, że to jakiś dziwak na murku, który se coś śpiewa. Jezu, jaka ja jestem głupia.
- Czemu się zatrzymałaś przy mnie? -zapytał się. Nie przychodziła mi do głowy żadna normalna odpowiedź. No bo co? Miałam odpowiedzieć, że zatrzymałam się temu, bo masz taki ciepły głos? Trudno, musiałam coś powiedzieć.
- Podoba mi się Twój głos, jest taki ciepły, taki, że kiedy go usłyszę czuję się bezpieczna. Serio, możesz uznać mnie za kretynkę, ale tak jest.
- Dzięki, nie wiem co powiedzieć. Nikt mi jeszcze takiego czegoś nie powiedział, naprawdę. Śpiewam bo lubię, po prostu.- pewnie uznał mnie za tą kretynkę, tylko nie chciał mi tego powiedzieć. Odwróciłam się, nic nie mówiąc, i poszłam.
- Eej, zaczekaj! Powiedziałem coś nie tak?- i wtedy dotarło do mnie, że on wcale nie uznał mnie za głupią, poczułam coś dziwnego. Znam go od wczoraj, a już chcę żeby był moim przyjacielem. On jest taki... nie wiem jak to nazwać, ale ma to coś co mnie do niego ciągnie.
Podbiegł do mnie, stanął przede mną i się zapytał:
- Co jest?
- Yy, nic, muszę już iść do domu. Przepraszam Cię. - ledwo z siebie wydusiłam.
- Zaczekaj, yy może to będzie głupie pytanie, ale chciałbym być Twoim przyjacielem. I nie ważne, że swój prawdziwy dom masz kilka lub kilkadziesiąt tysięcy km stąd. Kilometry się nie liczą. Zgadasz się?- spytał nie pewnie. Zatkało mnie, jeszcze przed chwilą myślałam, że to mi odbiło, że chciałam aby był moim przyjacielem.
- Znamy się od wczoraj... ale przyznam, że też o tym myślałam. OK, zostańmy przyjaciółmi. - chłopak mnie przytulił.
- To ja już pójdę. - uśmiechnęłam się do niego, ale nie wiem czy po przyjacielsku...
- Do zobaczenia później.
Zaszłam do domu. Dałam dla babci mleko.
- Długo Cię nie było. Aż taka kolejka w sklepie?
- Szłam powoli, chciałam pochodzić po parku. - oddałam resztę pieniędzy i poszłam do pokoju. Koniecznie musiałam tą sytuację w parku opisać w pamiętniku, chciałam się z kimś podzielić moimi wrażeniami, niestety nie miałam z kim.
Babcia zawołała mnie do kuchni. Musiałam coś zjeść, bo od rana nic nie miałam w buzii.
*13:35*
Musiałam zacząć się szykować. Nie miałam zamiaru nakładać na siebie kilo tapety, założyć mini spódnicę itp. To było zwykłe spotkanie, wiedziałam, że u takiego chłopaka nie mam szans. Lekki makijaż na codzień, już miałam. Więc nałożyłam sobie inną koszulę. I już. Byłam gotowa. Wzięłam laptopa na kolana, bo jeszcze miałam czas i weszłam na Facebooka. Chciałam wyszukać Dawida, ale nie wiedziałam jakie ma nazwisko. Wpisałam w wyszukiwarce ,,Dawid'' i wyskoczyło kilka profili. JEST! Znalazłam Go. I wtedy zobaczyłam na zegarku, że jest 13:55. Musiałam iść. Wyszłam przed klatkę. Dawid już na mnie czekał.
Czekam na kolejny.. Super piszecie.
OdpowiedzUsuń