środa, 6 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 4 ,,Be alright'' Czy ja taka jestem?

Po kilku sekundach rozpoznałam ten głos. Ten głos, który był taki ciepły... Zobaczyłam Go, tak, Dawida. Śpiewał ,,Be alright'' Rihanny. (żeby lepiej Wam się czytało, tutaj macie link do tej piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=mkzrgBtjSMM&list=UUBRiTzm0743CAsRWcfxbkGA&index=53) Nie wiedziałam, że lubi śpiewać, ani, że potrafi tak ładnie śpiewać, ani, że lubi jej piosenki. Zdziwiło mnie to. Bardzo. Dawid jeszcze mnie nie zobaczył. Śpiewał z takimi emocjami, że zamknęłam oczy, nuciłam tę piosenkę i wyobrażałam sobie Jego na scenie. Chciałam, żeby ta chwila trwała jeszcze chociaż 5 minut. Niestety, piosenka się skończyła. Zobaczył mnie. Widziałam zdziwienie w Jego oczach, widziałam, że się zawstydził. Postanowiłam coś powiedzieć.
- Ładnie śpiewasz. Nie wiedziałam, że umiesz grać na gitarze, a do tego tak śpiewać. Uczyłeś się gdzieś?
- Ee... dzięki. Nie, nie uczyłem się, znaczy tak, chodziłem do szkoły muzycznej, ale to tylko kilka miesięcy.- odpowiedział. Nie wiem jak mogłam pomyśleć, że to jakiś dziwak na murku, który se coś śpiewa. Jezu, jaka ja jestem głupia.
- Czemu się zatrzymałaś przy mnie? -zapytał się. Nie przychodziła mi do głowy żadna normalna odpowiedź. No bo co? Miałam odpowiedzieć, że zatrzymałam się temu, bo masz taki ciepły głos? Trudno, musiałam coś powiedzieć.
- Podoba mi się Twój głos, jest taki ciepły, taki, że kiedy go usłyszę czuję się bezpieczna. Serio, możesz uznać mnie za kretynkę, ale tak jest.
- Dzięki, nie wiem co powiedzieć. Nikt mi jeszcze takiego czegoś nie powiedział, naprawdę. Śpiewam bo lubię, po prostu.- pewnie uznał mnie za tą kretynkę, tylko nie chciał mi tego powiedzieć. Odwróciłam się, nic nie mówiąc, i poszłam.
- Eej, zaczekaj! Powiedziałem coś nie tak?- i wtedy dotarło do mnie, że on wcale nie uznał mnie za głupią, poczułam coś dziwnego. Znam go od wczoraj, a już chcę żeby był moim przyjacielem. On jest taki... nie wiem jak to nazwać, ale ma to coś co mnie do niego ciągnie.
Podbiegł do mnie, stanął przede mną i się zapytał:
- Co jest?
- Yy, nic, muszę już iść do domu. Przepraszam Cię. - ledwo z siebie wydusiłam.
- Zaczekaj, yy może to będzie głupie pytanie, ale chciałbym być Twoim przyjacielem. I nie ważne, że swój prawdziwy dom masz kilka lub kilkadziesiąt tysięcy km stąd. Kilometry się nie liczą. Zgadasz się?- spytał nie pewnie. Zatkało mnie, jeszcze przed chwilą myślałam, że to mi odbiło, że chciałam aby był moim przyjacielem.
- Znamy się od wczoraj... ale przyznam, że też o tym myślałam. OK, zostańmy przyjaciółmi. - chłopak mnie przytulił.
- To ja już pójdę. - uśmiechnęłam się do niego, ale nie wiem czy po przyjacielsku...
- Do zobaczenia później.
Zaszłam do domu. Dałam dla babci mleko.
- Długo Cię nie było. Aż taka kolejka w sklepie?
- Szłam powoli, chciałam pochodzić po parku. - oddałam resztę pieniędzy i poszłam do pokoju. Koniecznie musiałam tą sytuację w parku opisać w pamiętniku, chciałam się z kimś podzielić moimi wrażeniami, niestety nie miałam z kim.
Babcia zawołała mnie do kuchni. Musiałam coś zjeść, bo od rana nic nie miałam w buzii.
*13:35*
Musiałam zacząć się szykować. Nie miałam zamiaru nakładać na siebie kilo tapety, założyć mini spódnicę itp. To było zwykłe spotkanie, wiedziałam, że u takiego chłopaka nie mam szans. Lekki makijaż na codzień, już miałam. Więc nałożyłam sobie inną koszulę. I już. Byłam gotowa. Wzięłam laptopa na kolana, bo jeszcze  miałam czas i weszłam na Facebooka. Chciałam wyszukać Dawida, ale nie wiedziałam jakie ma nazwisko. Wpisałam w wyszukiwarce ,,Dawid'' i wyskoczyło kilka profili. JEST! Znalazłam Go. I wtedy zobaczyłam na zegarku, że jest 13:55. Musiałam iść. Wyszłam przed klatkę. Dawid już na mnie czekał.

1 komentarz: